Film przyrządzony ze znanych składników ale dobrze wymieszanych i doprawionych. Wszystko, zgodnie z regułami gatunku, zmierza do przewidywalnego finału - ale mimo to, można pod koniec uronić łezkę, tym bardziej, że rozegrany jest naprawdę dobrze. Wcześniej przez ponad 2 godziny (nie czuje się tego) akcja wartko posuwa się do przodu - elementy komediowe przeplatane są poważniejszymi wstawkami. Sporo dość inteligentnego dowcipu, ironii. Dodatkową atrakcją są słynni sportowcy, którzy grają sami siebie (i nie oszczędzają się). Nieodparcie nasuwa się skojarzenie z filmami z Bridget Jones.