Film świetny ,nie wiem dlaczego ma tak słabą ocenę.Zakończenie najlepsze jakie widziałam do tej pory.Nie ma typowego dla amerykańskich filmów gdzie bohater zwycięża i jest wszystko pięknie i ładnie.Jest coś więcej.Dla ciekawskich polecam obejrzeć.
Zasługuję żeby mieć jeszcze lepszą średnią ale nie powiedziałabym,że ma słabą ocenę #122 to bardzo dobre miejsce! :))
W sumie racja. Ten klimat, muzyka, gra aktorska. Zdecydowanie jeden z najlepszych filmow jakie wdzialam. Zupelnie inny, stawiajacy glownego bohatera jak i widza przed wyborem "do czego jestesmy sie w stanie posunac by chronic bliskich?". W kinie siedzialam jak na szpilkach. :) Ogladalam go juz kilka razy ale zrobilas mi na niego smaka :) a i przyznaje racje co do zakonczenia. Genialne przez duze G.
Fajne było to,że od początku wiedziałam ,że ta babcia jest porywaczką,jedynie czekałam na to czy ojciec to zczai.Dużo takich scen gdzie takowych bym się nie spodziewała :) a zakończenie najlepsze jakie widziałam ...
Ja akurat dopiero jakos pod koniec obczailam , że ciotka Alexa ma cos z tym wspolnego. Tworcy filmu chyba też specjalnie wysylali do niej tak często ojca, żeby widz mial jakies podejrzenia. :) Najlepsze zakończenie jeżeli chodzi o filmy, chyba faktycznie bo zadne inne produkcje nie przychodza mi do glowy :)
Mnie przychodzi jeszcze na myśl Więzień Labiryntu jeśli chodzi o zakończenia ale to dlatego,że nie czytałam książki i nie wiedziałam o czym jest ta trylogia :)
a to nie oglądałam, jeżeli chodzi o zakończenia to za jedno z najlepszych uważam w grze The Last of Us. Przywołuję ją ponieważ jest bardzo "filmowa" :)
dokładnie. the maze runner ma sie nijak do prisoners. jeśli już można ten film do czegoś porównać to do mystic river.
Maze runner 0.000001% możę przypominać ten film. Lepiej nie kojarzyć filmu przez polską nazwę, jak w filmie widzimy labirynt to nie oznacza to że film będzie właśnie o tym.
Ale skąd? Ja przynajmniej nie załapałem prawie do samego końca a uważam, że jestem całkiem uważnym widzem ;)
Była dla mnie podejrzana od początku. Dawno ten film oglądałam wiec nie pamiętam szczegółów . Chłopak był w to zamieszany a był więziony i przez cały film nie mógł nic tym dziewczynkom robić,no a gdzieś one musiały być. Chłopak był przecież chory i gdyby znal prawdę to by pod wpływem bólu im powiedział,przecież to nie Marine by wytrzymać takie tortury. No a poza tym jego niby matka była pokazywana za często i kluczem do zagadki była ta akcja z zaginionym chłopcem. Wiem ze to mnie utwierdzilo w przekonaniu ze to ona.
Dzięki, czyli film do obejrzenia jeszcze raz w trybie wyłapywania "smaczków". W sumie podszedłem do niego z rezerwą i nie za bardzo skupiałem się na początku. No nic filmów 8-10 jak na lekarstwo więc czas nie będzie zmarnowany ;)
Dokładnie. Ciężko jest o film bardzo dobry do arcydzieła. Tym bardziej teraz w te długie wieczory pewnie będzie się oglądać filmy ,no a złych filmów nie lubię oglądać,nawet przeciętnych nie lubię. Zawsze szukam czegoś dobrego,ale ciężko teraz coś takiego znaleźć. Ten jest jednak świetny i myślę że to powinna być klasyka na przyszłe lata. Polecam szukać szczegółów dotyczących rozwiklania tej zagadki. Niby tak ciężko jest się doszukać czegokolwiek ale mnie się udało. ;-)
Padłam- nie jestem wiarygodna bo dałam Szybkim 10?! Jestem fanką serii więc stąd moja ocena,poza tym każdy lubi co lubi i nie muszę dawać takiej oceny jak ty ,co nie znaczy,że nie jestem wiarygodna...Śmiech na sali...Szybcy i wściekli to jedne z najlepszych filmów.Mimo iż łamią prawa fizyki to tylko filmy rozrywkowe,gdzie efekty zapierają dech w piersiach a ścieżka dźwiękowa wymiata.Obejrzenie takiego filmu w kinie daje jeszcze lepszy efekt.No ale ty jesteś NedznySzczur,a szczury znają się lepiej ;)
Oczywiście ze się liczy. Za same efekty nie polubiłabym filmu. Jest mnóstwo filmów ze świetnymi efektami ale fabuła to tragedia. Tutaj znam historię od pierwszego "odcinka". Z przyjemnością śledzę losy samochodowej rodzinki. Dodając efekty specjalne,świetne bryki i trochę humoru wychodzi świetny film.
Akurat pierwsza część świetna nie była. Był to film średniej półki,ale fanów filmów o samochodach zaciekawi.
Fabułą, realizmem, świetnym soundtrackiem i epickim klimatem miasta, moim zdaniem tylko Tokyo Drift wybija się ponad resztę. :)
Też się nad tym zastanawiam. Są filmy o wiele gorsze, którym daje się dziewiątki za byle co. Jeden z lepszych filmów czasu teraźniejszego. A koniec też rewelacyjny lecz jakoś wiedziałam, że zagwizda. Po prostu czyste uczucie lecz też jakie trafne ; )
Moim zdaniem zakończenie jest właśnie typowe dla amerykańskich filmów (wszyscy dobrzy ludzie przeżyli a źli zostali zabici/zginęli) tylko końcówka nie pokazuje bezpośrednio uratowania ojca porwanej dziewczynki ale wskazuje na to, że zostanie on ocalony. Po prostu delikatnie ucięto ostatnią scenę i to tyle. Jak dla mnie to ten film był zbyt drastyczny choć niby nic strasznego tam nie było. Bardzo ciężko mi się ogląda filmy, gdzie ludzie są więzieni, głodzeni, gdzie ogólnie są przetrzymywani w chorych warunkach i ledwo udaje im się przeżyć. A motyw z gwizdkiem na końcu jest niczym z Titanica - tam głównej bohaterce w ten sam sposób udało się przeżyć :)
Podbijam - zakończenie byłoby oryginalne i mocne np. kiedy detektyw powiedział by Grace w końcowych scenach że postara się znaleźć Kellera a ostatnia scena w filmie skończyła by się(tym samym film) kiedy przed domem gasną światła halogenów :) Tak logicznie można wywnioskować, że Kellera uratowano - choć zakończenie jest o tyle dobre, że facet trochę posiedzi + to był jednak niewinny człowiek którego zabił = facet psychicznie może być zniszczony
Dokladnie, informacja ta pojawia się w gazecie czytanej przez Jake'a w szpitalu. Swoja droga co do Kelerra idealny przyklad powrptu karmy. Przecholowal z brutalnymi torturami na niewinnym Alexie.
Z początku potraktowałem to jako swoistą aluzje ale to w gazecie mi umknęło, sceny z jego wyglądem były tak drastyczne że można potraktować to jako mały cud że przeżył
Historia z gwizdkiem - to samo skojarzenie - Titanic. Zakończenie dla mnie nie jest do końca takie oczywiste. Nie wiemy, czy uratowano ojca. Co prawda Loki słyszał gwizdek, ale zrobił głową taki gest, jakby chciał powiedzieć "chyba się przesłyszałem'. Z drugiej strony, jako tak świetny detektyw musiał go przecież odnaleźć. Zresztą obiecał to matce dziewczynki.
Masz rację - detektyw w pierwszej chwili zrobił gest, jakby coś usłyszał, ale postanowił to zignorować, natomiast po chwili widać było jego zaintrygowanie i moim zdaniem to wskazywało na to, iż nie zignoruje faktu słyszenia jakiegoś gwizdu.
Gdy Loki patrzy w stronę skąd dochodzi dźwięk i następuje koniec filmu to chwilę wcześniej słychać dźwięk ściąganej pokrywy.
Stąd wnioskuję, że Keller zostaje wyciągnięty
Faktycznie! Ja oglądałem wczoraj w nocy ze śpiącymi lokatorami i ledwo gwizdek usłyszałem, ale faktycznie coś jak pokrywa.
Uratowałeś filmowi ósemkę ode mnie ;) strasznie wkurzył mnie ten koniec, teraz sobie dośpiewam, że go uratowali :-]
Pomijając pewne nielogiczności film na wysokim poziomie, akcja wciągająca i dobre kreacje akrorskie. Co do zakończenia jak dla mnie wszystko jasne. Ojciec przeżyję. Szkoda bo mogli to inaczej rozegrać i postawić na otwarte zakończenie
Właśnie ja i osoby oglądające ze mną ten film zastanawialiśmy się czy ten policjant usłyszał ten gwizdek g czy zgadnie ze to stamtąd dochodza głosy
Według mnie tak. Parę razy obejrzałem jeszcze raz tę scenę i Gylenhall wodzi oczami, aż w końcu patrzy na samochód i przez parę sekund jego wzrok wskazuje na to, że ogarnął o co biega
Film niezly. Koncowka tez moze byc. Chociaz tak jak ktos napisal - bardziej mroczna i z jajami bylaby koncowka jak gasna halogeny..Bo tak to raczej zapowiedz happy endu.
Skoro gwizdze to zyje, Loki w pierwszej chwili robi mine jakby sie przeslyszal ale chwile potem dzwiek jest wyrazniejszy i zastanawia sie...
Czu tak szybko skumal ze dziewczynka miala gwizdek? Niekoniecznie. Wiedzial o tym, ale czy w chwile przyszloby mu do glowy ze miala ten gwizdek ze soba, w tej calej dziurze w ziemi i ze go tam zostawila?
No i nawet jak znajda ojca to wcale nie jest pewne ze bedzolie dlugo siedzial, jak ktos napisal.
Policja i prasa mysla ze Alex jest niewinny, bo nie znaja zeznan Kellera. A przeciez Alex musial wiedziec bo po torturach cos "wyspiewal", na tyle ze Keller pojechal do ciotki z przekonaniem ze jest zamieszana. Alex , mimo swojej psychicznej ulomnosci od poczatku kryje ciocie, slowa na parkingu, kiedy Keller go zaatakowal tylko to potwierdzaja.
Jesli Kellera uratowano z tej dziury to oczywiscie zostanie osadzony ale wyrok nie bedzie surowy. Tak jak ktos napisal ze "zabil niewinnego czlowieka". Nie zabil, i nie niewinnego tylko wspolodpowiedzialnego za porwanie i smierc, za krycie mordercy i skladanie falszywych zeznan.
Sam film dobry ale zeby napisac ze najlepsze zakonczenie to znaczy ze sie malo zaskakujacych finalow widzialo :-) Pozdrawiam.
W tej chwili ,gdy pisałam ten komentarz było to dla mnie najlepsze zakończenie filmu jakie widziałam. Widz się zastanawia czy policja usłyszy ten gwizdek czy nie. Bo tak naprawdę to nawet jeśli by usłyszeli ,nie wiadomo czy by go znaleźli . Zobacz jaki problem miał nasz bohater ze znalezieniem córki. Policja również nie przeszukala miejsca pod samochodem gdy już kończyli przeszukiwania terenu. Tak więc nie wiadomo czy ktoś polapie się ze on tam siedzi. No I to mnie w tym urzekło. Wydaje się być zakończeniem z happy endem jednak nic nie wiadomo.
Przy pierwszej wizycie u ciotki Kellera miałem wrażenie, że chce się dowiedzieć więcej o Alexie (wszak cały czas miał go za głównego podejrzanego, nawet po tym jak aresztowali tego gościa od węży), jego przeszłości i nie podejrzewa jej. Dopiero po tym co powiedziała ta mała w szpitalu, że on tam był, wiedząc gdzie przebywał przez ostatnie kilka dni, zorientował się, że jedynym miejscem gdzie może być jego córka jest dom Alexa. Jak dla mnie rewelacyjne wodzenie za nos. Jak komuś się podobało to S1 Detektywów też powinien przypaść do gustu.
Przekaz jest oczywisty: mała znalazła swój gwizdek w dniu zaginięcia przed samym porwaniem, w szpitalu go nie miała - miała nowy (mówi o tym matka w szpitalu), znaleziony gwizdek ponownie zagubiła w dziurze, w której znalazł się jej ojciec, który pod koniec filmu nim gwiżdże. Naiwnością byłoby sądzić, iż detektyw, który znajduje się kilka metrów od źródła dźwięku nie znajdzie ojca. Zakończenie jest jednoznaczne, mimo, że nie jest ostatecznie pokazane.