Wydaje mi się, że nie zrobiła tego świadomie, bardziej, że pod wpływem wzburzenia nie zauważyła czerwonego światła. Ale co do reszty to się zgadza.

A czy przypadkiem nie zabiła również niewiernego męża? Bo dla mnie to wyglądało tak, że dzieci i mąż nie żyją, ona jest żulem i do tego cierpi na te zaburzenia psychiczne, wyobrażając sobie "siebie samą", że żyję w normalnej szczęśliwej rodzinie. Pytanie tylko, dlaczego jej psychika podpowiada takie dziwne zdarzenia jak: śmierć nauczycielki, pies w basenie, atak bandytów na bank, czy chociażby ta rozmowa z psychiatrą, która ma twarz opiekunki do dziecka? Oczywiście na koniec zdaje sobie sprawę, że wszystko to wymysły.

Wydaje mi sie,ze meza tez zabila.Gdy weszla do chotelu gdzie byl z opiekunka,to bylo ujecie,ze zamachnela sie na niego kowalkiem szkla.Wygladalo to tak,jakby podciela mu gardlo..

Ja jednak uważam,że zrobiła to celowo, wydaje mi się, że spojrzała na sygnalizację, światło było czerwone i wjechała na skrzyżowanie.

A może było jeszcze inaczej, Trauma wywołana śmiercią brata wpłyneła na jej zdrowie psychiczne i od tego czasu wszystko sobie wymyślała/miala przewidzenia/zaburzenia rzeczywistości i w realnym życiu nigdy nie miła męża i trójki dzieci?

Generalnie chodzi oto, że gdy jej dzieci były małe, wynajęła detektywa żeby śledził jej męża czy przypadkiem jej nie zdradza, gdy już okazało się że tak, razem ze swoimi dziećmi pojechała do tego hotelu, zobaczyła go z tą babką i nie zabiła go tylko drasnęła szkłem o policzek. Pozniej jechała tym autem, i tu myślę że wypadek spowodowała specjalnie (mąż ją zdradził, rozbił małżeństwo,rodzinę.) Ona chciała zostać ze swoimi dziećmi zabijając siebie i je (t że zrobiła to specjalnie widać jak patrzy z litością na te dzieci przed wjechaniem za sygnalizację). a później przeżyła tyko ona ,no tragedia, więc nie pozbierała się, została żulem jak ktoś wyżej pisał, a siedząc na ławce marzyła o tym jak to jest później.- Gdy mąż do niej wraca, gdy dzieci są większe gdy dorastają. A te wizje być może dlatego że wyobrażała sobie wszystko, może nawet że ma wizje.;)

A może też było tak jak mówi LadyM.

Masz rację, a te jej wizje zawsze kończyły się czymś okropnym, że córka puści się z pedofilem, że syn zarazi AIDS czyli jakby tłumaczyła sama siebie, że musiała tak postąpić, jak zrobiła bo i tak świat by jej rodzinę na manowce sprowadził. Ale jednak wyrzuty sumienia były w postaci tej córki, zjawy, pytającej, dlaczego.

Chciała "zatrzymać moment kiedy wszystko było proste i szczęśliwe i dzieci nie musiały dorastać". Coś takiego powiedziała w przebłysku wspomnień.