Twórca operuje zaawansowanym (jak dla laików) ekonomicznie językiem. Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że poprzez sprytne zabiegi (np. z Seleną Gomez) stara się nam to jak najbardziej uprościć.
Momentami wręcz można poczuć, jak "sprzedaje" nam skomplikowany produkt, niczym doradca ds. kredytów jakiegokolwiek banku, który laikom rysuje na kartce ogólne założenia produktu.
Z jednej strony twórcy nie pozwalają na żaden kompromis, żonglując makroekonomicznymi terminami, aby jak najbardziej oddać wiarygodność postaci. Z drugiej zaś chwilami pozwalają sobie na refleksję w stylu "Wait a second... Przecież nikt nas nie zrozumie" i błyskotliwy sposób, bez straty dla całości tłumaczą zawiłości bankowe.
Jeżeli taki był zamysł, to Chapeau Bas! Wyszło rewelacyjnie!